czwartek, 19 lutego 2015

Ja w Warszawie - przygoda z TV

Już dawno nie byłam w Warszawie . Jeszcze 2 lata temu jeździłam tam prawie co miesiąc.
Teraz zajęłam  się tylko pracą zawodową i uciekło mi dużo fajnych wypadów. Teraz nie odpuściłam .
Tym razem miałam przygodę z TV Polską .
 Jechaliśmy całą noc ale było  komfortowo z Neobus.

 
To mój pierwszy raz - powiem tylko ,że było super. Poznałam super ludzi i gotowałam a to to co lubię najbardziej.
W gotowaniu pomagał mi super kucharz Marcin Budynek.


W tym towarzystwie gotowało się super , przypomniały mi się stare dobre czasy. Nie z Marcinem wcześniej nie gotowałam ale atmosfera na planie , uśmiechy , luz , żarty - takie gotowanie lubię w takich warunkach rodzą się przepyszne dania i nowe inspiracje.

Nagrywałam odcinek programu ale to na razie tajemnica........

Do Tv dotarłam Taxi - nie dało rady spacerkiem  warszawka zafundowała zimny wiatr ...brrr




 W garderobie


Potem malowanko tylu rodzajów pudru jeszcze na sobie nie miałam ...:)

I moja Warszawa nocą taką uwielbiam , tam życie płynie inaczej.




Atmosfera Wawy , sklepy , ludzie - tam zawsze coś się dzieje . Taki świat lubię :)
24 godziny na nogach z bólem nóg ale z uśmiechem na twarzy .
Zauroczona byłam sklepami z zdrowa żywnością czy sklepami typu Kuchnia Świata ,  stamtąd bym  nie wychodziła .

Jedzenie w biegu , ale dodam ,że to kosztuje - wybraliśmy miejsce gdzie najładniej pachniało
Pizza caprese świeży soczek i cola 55 zł  - Bieszczadzkie ceny to nie są .....




A co zrobić jak braknie nam prądu w bateriach telefonu - na problem wchodzisz do sklepu na gniazdku napis.  Korzystanie z prądu 6 zł -  i ju zładujesz się płacisz i znów mam telefon sprawny .

Znalazł ise jeszcze czas na spacer po Warszawce









Wypaczyłam książkę , będą nowe pomysły

Pod  koniec mojej przygody - dostałam prezent
fajniutki


I konic juz na dworcu ostania Warszawska kawka w oczekiwaniu na busa

Koniec w autobusie romantyczna kolacja - bez świec - z udziałem sponsora

I tak minęły nasze 24 godziny w stolicy .

a co tam nagrałam ???  już niedługo ....

na blogu


2 komentarze:

  1. oj tak, Warszawa to inny świat. Pamiętam jak w nocy jeździłam Neobusem (cieszę się, że przewoźnik się nie skiepścił) od narzeczonego do pracy.
    Szkoda, że nie wiedziałam, że będziesz bo bym Ci podpowiedziała jak najlepiej do Telewizji dojechać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj przydała by się taka informacja - a neobus coraz lepszy :) pozdrawiam

      Usuń