Słoneczko nas dzisiaj nie oszczędzało . Bieszczady przynajmniej ich skrawek wyglądał fantastycznie. W powietrzu było czuć jesień mimo ,że oczka same zamykały się od ostrych promieni słońca.
Skusiłam się , poszliśmy na spacer , pochodzić po górach , zresetować się , powygłupiać i wybiegać pieska.
Taka wędrówka dobrze mi zrobiła , wyżyłam się troszkę i ulotniłam myśli i wiadomości o których dowiedziałam się w ostanie dni. Ciążyły mi na głowie , biegały po niej , szukałam odpowiedzi , próbowałam zrozumieć . Mogę powiedzieć ,że prawie się udało mam jaśniejsze spojrzenie , jest mi po prostu lepiej i lżej.
Jesień jest piękna , jej początki też , przyroda zmienia się a my zostajemy tacy sami i to jest super.
Październik zleci za nim listopad , będę świętować kolejne urodziny - te po 18 :)
Co się zmieni , pogoda na pewno , ludzie pewnie też , oby na lepsze:)
Małe opalanko , oj wspaniale było .
Bywało mokro :)
Czas mija wspomnienia , ludzie odchodzą spadają jak liście z drzewa . Płyną rzeką oddalają się
aż znikają a my zapominamy ......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz