Puk, Puk ..kto tam ? Bieszczadzka jesień . Pierwszy września i od razu czuć zbliżającą się jesień .
Liście żółknął z dnia na dzień i ten wiatr - ciepły ale silny - taki jesienny .
Deszczu u nas nie było bardzo dawno , dlatego rzeki, źródła, strumienie wysychają ....
Nasze ulubione miejsca pozmieniane , tam gdzie kiedyś płynęła woda teraz suche kamienie.
Choć widoki piękne , woda odkryła swoje tajemnice jest jakoś dziwnie.
Uwielbiam patrzeć na żółte liście płynące rzeką , nic bardziej nie może nam pokazać upływającego czas.
Turystów w Bieszczadach co raz mniej , robi się cicho i spokojnie....
Nie długo sezon weselny skończy się i będzie więcej czasu na spacery , na oddech na podziwianie pięknej złotej jesieni .
Tym czasem wolne chwilę poświęcam na mniejsze spacerki i jesienne przetwory .
Jutro zaprawiamy jarzębinę - piękny symbol jesieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz