Już nie pamiętam tak pięknej końcówki grudnia. Bywały deszcze, mrozy , śnieżyce - dziś jak wiosenny dzień .
Już od rana słońce mocno świeciło a ponieważ była niedziela i w dodatku dla mnie wolna :)
wybraliśmy się rodzinnie na spacer. Tak pochodzić po górach , zresetować się nałapać słoneczka .
Las o tej porze roku powinien być pokryty śniegiem a my spotkaliśmy tam ładna trawkę , przeplatana błotem, dużym błotem jak na wiosnę po odwilży .
No i jak tu poczuć ducha świąt Bożego Narodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz