czwartek, 18 września 2014

takie ble ble przemyślenia na koniec roku .... znalezione nie publikowane

 Znalazłam post , który 9 miesięcy temu napisałam nie opublikowałam , dlaczego - nie pamiętam . Czy teraz jest czas na jego publikacje nie wiem
 ale wiem , że to był ważny czas w moim życiu - więc niech będzie ....
 koniec grudnia 2013 r..........
Chwila czasu , aż nie do wiary ,że mam tak pracowitą końcówkę roku . Otwarcie hotelu  setki gości i praca codziennie po dziesiątki godzin , ile tak można .???  tłumaczenie ,że praca w gastronomi tak wygląda to mnie nie przekonuje :( . Dzieci nie widzę po kilkanaście dni , jadę rano wracam nad ranem , jak tu żyć , jak gotować , pisać  bloga no i jak tu zastanowić się nad życiem , nad jego błahostkami , wyborami , postępowaniem ....
Jak tu wynagrodzić mężowi i rodzinie moją codzienną nieobecność . Jak sobie wytłumaczyć jak ma być kiedyś będzie dzień wolnego .....

Życie to nie bajka choć ostatnio tak myślałam :)  Myślałam ,że da się  zrobić wszytko aby bajka trwała aby było cudownie , mimo trudności ,  złych ludzi , braku czasu .Ale rzeczywistość i marzenia to dwie różne sprawy . Trud życia codziennego nie pozwala na marzenia , małe przyjemności czy odskoczenie od rutyny po prostu na małe szaleństwo.


W 2013 roku poznałam bardzo wielu ludzi , jednych cudownych z fantastycznym poczuciem humoru , ludzi dzięki którym przeżyłam super chwile, tak inne od mojego codziennego życia.
Mimo ciężkiej pracy miałam uśmiech na twarzy .
Tak wiele miałam chwil którym  musiałam stawiać czoła , podejmować ważne decyzje - czy dobre  ???? czy odrobina szaleństwa wyjdzie czy wyszła mi na zdrowie .... to się okaże.


Poznałam świat kuchni od kuchni jaki jest ........   inny , czy tak ma wyglądać ???  chyba nie ...
Poznałam dużo receptur , trików   moje spojrzenie na gastronomie zmieniło się o 100 stopni , ale czy dobrze ?

Zmienił się mój sposób gotowania , jedzenie ma dla mnie teraz inne znaczenie , jestem bardziej odważna , choć odwagi w łączeniu smaków nigdy mi nie brakowało .

Doszło do mnie ,że  gotowanie to ciężka praca i trzeba wielu łez aby dalej to kochać i chcieć to dalej robić .

Dziś Sylwester  30 grudnia z pracy wróciłam koło 3 rano zaraz jadę dalej - produkcja trwa setki gości , których trzeba nakarmić i zrobić wszystko aby byli zadowoleni , ale czy to dalej daje mi taką przyjemność jak kiedyś /.... Jadę dziś wrócę pewnie jutro rano .....  jak przywitam ten rok czy zauważę kiedy nadejdzie północ ...
Ostanie tygodnie praca na cukierni poznałam dużo wspaniałych receptur  , ciasteczka , torty i desery - wyszły mi boczkiem . Praca z fajnym człowiekiem , bardzo miłym , sympatycznym i mądrym :) Przekazywał mi codziennie swoją wiedzę - nauczyłam się choć jeszcze wiele przede mną.

Czy po nowym roku będę kucharzem czy cukiernikiem - nie wiem ??...   jaki wybór jaka propozycja, nie mam czasu na myślenie ,analizę ....

Pod koniec roku spotkałam się z rożnymi sytuacjami   , zawsze miałam uśmiech na twarzy choć nie raz podszyty łzami . Wiele razy miałam ochotę uciec .....
Przeżyłam cudne chwile szukałam i znalazłam , nie szukałam i tez znalazłam .......
Przez chwilę byłam w bajce , potem czułam się jak dziecko we mgle , byłam i jak  kamfora jak stwierdziła moja kumpela z pracy  :)
Co słyszałam od przyjaciół ....
Ewa rzuć ta pracę dom ci się rozwala , nie masz czasu dla męża , dzieci i na rodzinne życie ...
Tak nie można , budować coś przez 15 lat a potem patrzeć jak wszystko wali się , budować kleić wszystko od nowa.
Wsparcie męża jest dla mnie bardzo ważne ..... wiem ,że jak wracam do domu mogę poczuć spokój mam do kogo się przytulić ........
Ludźmi nie można się bawić mamy swoje uczucia nie jesteśmy marionetkami ....
Uczucia to nie zabawki ..... wiele ludzi powinno sobie to uzmysłowić .




Teraz wiem ,że Najlepsze chwile w życiu rodzą się spontanicznie ich nie zaplanujesz .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz